Najagra Follls. Ponoć tak się poprawnie wymawia. Najważniejsza wycieczka z całego pobytu za oceanem. A teraz najważniejszy wpis dotyczący Kanady. Mimo, że nie napiszę za dużo. Poniżej jest szereg zdjęć i to właśnie te zdjęcia decydują o ważności tego wpisu. Uczucia, które towarzyszy podziwianiu TAKIEJ przyrody w rzeczywistości nie zastąpią żadne fotografie. Jednak chociaż kawałek tego uczucia chciałem przekazać tutaj. Piękna wodospadów nie przyćmi nawet fakt, że obok jest chyba najbardziej kiczowata ulica w Kanadzie (w końcu do USA niedaleko, tuż za mostem), a w sklepach oprócz flag i czapek, sprzedaje się nawet "wodę z wodospadów". To "cudo" można kupić we małym flakoniku już za jakieś 4 dolary. Komercha w domu i w zagrodzie. To ja zdecydowanie wolę robić zdjęcia...
Do następnego wpisu.
Wyświetl większą mapę