Taka nazwa...

Dlaczego "adameria"?

Zaraz, zaraz... to się kojarzy ze słowami: cafeteria, drogeria, pasmanteria, fanaberia, kokieteria, histeria, itp.
W tej witrynce - ma prawo.
Będzie raczej okołomuzycznie. Choć nie zawsze,
a na dodatek widziane subiektywnie.
Zapraszam. Każdego kto tu zajrzy - pozdrawiam. Wszak ważne jest podzielenie się... z Wami.A na koniec - postaram się nie wymądrzać. Uda się:-)?

wtorek, 3 sierpnia 2010

Gayga, Świętej Pamięci...

Ten wpis jest aktualny. Szkoda, że jest aktualny. Szkoda, że jest. A może nie? Nie wiem. Wiem, że muszę na ten temat napisać. Wprost i szczerze - pewnie nie byłoby go, gdyby nie fakt, że 30 lipca tegoż roku zmarła Gayga czyli Krystyna Stolarska. Wokalistka, która bezsprzecznie kojarzyła MISIE z latami 80-tymi, swoim zadziorem i lekkim zwariowaniem. Zwariowaniem, które nawet lubiłem. Do dziś na mojej półce (sprawdziłem, jest grzeczny!) leży singiel Tonpressu. Numer katalogowy S-498. Gayga i Din. Utwory: strona A - Ja ruchomy cel (B. Sołtysik - J. Kondratowicz), strona B - Chodzę, stoję, siedzę, leżę (B. Sołtysik - W.Jagielski). Co to za utwory?
Proszę bardzo:




Tak wtedy grano. Tak robiono teledyski. Takie były fryzury. Możnaby rzec - typowe. Jednak Gayga w tym repertuarze i wyglądzie była oryginalna. Jakoś wtedy tamten kicz (chodzi mi wyłącznie o stylizację i choreografię, a nie muzykę!) nikomu nie przeszkadzał, a nawet był modny. Poza tym nie był przejaskrawiony w sposób, jaki czynią to dziś niektóre wokalistki. Gayga pochodziła ze Śląska, ukończyła szkołę muzyczną w klasie skrzypiec. Myślałem, że wraz z końcem wybuchu polskiego rocka skończyła się także Jej działalność artystyczna. Czy pamięta ktoś dyskotekowy zespół MC Diva (całkowiecie nie moja "bajka"!) i np. utwór "Panie coś pan"? To również twórczość Ś.P. Krystyny Stolarskiej. Kolejnym zaskoczeniem dla mnie była informacja, że nie tak dawno temu Gayga wydała nową płytę. A na niej między innymi ten utwór:



Bardzo ładny utwór, prawda? Źle, że piszę o tym post factum. Mogę zatem napisać tylko jedno - lepiej późno niż wcale.

P.S. O Ś.P. Katarzynie Sobczyk tylko wspomnę w tym jednym zdaniu. Utwory Kasi Sobczyk (tak się wtedy mówiło i pisało) to muzyka moich Rodziców, którą dzięki Nim poznałem i cieszę się, że miałem taką okazję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz