Ostatnio jakoś słabo dysponuję czasem, dlatego dzisiejszy wpis będzie wyjątkowo krótki.
Ten utwór usłyszałem pierwszy raz w audycji u Pana Marka Niedźwieckiego. Nie załapałem. Dopiero jadąc w tramwaju (zbieg okoliczności), słuchając spokojnie radia i analizując tekst dotarło do mnie o co chodzi w tej piosence. Być może ktoś będzie dorabiał swoją własną filozofię, próbował nadinterpretować - niepotrzebnie. Bo to sama prawda. Słowa, które mnie dotyczą... i dotykają. Muzyka - lubię taki styl. Też. Czy będzie to przebój na miarę duetu z Kasią Nosowską "Kochana"? W każdym razie w radio to teraz "powerplay". I mnie się wcale nie nudzi.
Proszę wsiadać, drzwi zamykać... Odjazd...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz