Taka nazwa...

Dlaczego "adameria"?

Zaraz, zaraz... to się kojarzy ze słowami: cafeteria, drogeria, pasmanteria, fanaberia, kokieteria, histeria, itp.
W tej witrynce - ma prawo.
Będzie raczej okołomuzycznie. Choć nie zawsze,
a na dodatek widziane subiektywnie.
Zapraszam. Każdego kto tu zajrzy - pozdrawiam. Wszak ważne jest podzielenie się... z Wami.A na koniec - postaram się nie wymądrzać. Uda się:-)?

piątek, 8 stycznia 2010

Płyty dziesięciolecia - SOLIDNE BRZMIENIE - Kraj

Wreszcie moglem się zebrać do napisania...
Znaczenie słowa "nominacja" zostało zdeformowane przez pewne reality-show i warto przywrócić mu właściwy sens. Gdybym miał wybrać (nominować?) najlepsze płyty w - nazwijmy to - kategorii "SOLIDNE BRZMIENIE", wówczas lista polskich płyt minionej dekady według mnie wyglądałaby jak poniżej. Starałem się wybrać te płyty, które najbardziej utkwiły w mojej muzycznej pamięci i mają dla mnie szczególne znaczenie. Poniższy zestaw, mimo kategorii, może być dla niektórych zbyt różnorodny, ale chyba na tym polega jego siła.

Armia - Freak ( Isound Labels - EMI Music Poland, 27.11.2009)
Najnowsza płyta Armii, a już stanowi dla mnie w swej odmienności i przebogatym brzmieniu instrumentalnym świeży, wschodni wiatr... muzyczny. W efekcie, być może, spowoduje ona jeszcze ciekawsze i nowatorskie łączenia stylów muzycznych z pozornie innych planet w wykonaniu innych zespołów. Mocna perkusja i bas, powtarzane frazy, dźwięki saksofonów. Pogłos. Niecodzienna jest również wymowa i przekaz tego materiału. Przejście na drugą stronę.
MOJE PAŁERPLEJE: You Know I Am, Green, Freak, The Other Side.



Hey - MTV Unplugged (QL Music - Universal, 05.11.2007)
Zdawałem sobie sprawę, że ten koncert będzie niesamowity, ale to wydawnictwo chyba przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Faktem jest, że setlista to swoiste "Best of". Jednak tak zmienione aranżacje, udział gości i samo przygotowanie trzonu zespołu, na czele z charyzmatycznym śpiewem, dały efekt piorunujący. Każdy, kto śledzi akustyczne koncerty powinien mieć tą płytę na swojej półce. Finezja, atmosfera i pomysł. Pomysł na aranż. Prawdziwe koncertowe brzmienie. Trzeba odnotować, że to druga płyta na polskim rynku wydana pod oryginalnym szyldem "MTV Unplugged" (nieliczne przedsięwzięcie stacji telewizyjnej, które uczyniło świat muzyki bogatszym).
MOJE PAŁERPLAJE: Ho, Mru mru, Cudzoziemka, Zazdrość


Reni Jusis - Trans Misja (Pomaton EMI , 22.08.2003 )
Muzycznie na tej płycie Reni Jusis osiągnęła pewien pułap możliwości wykorzystania środków, które pojawiły się już na poprzedniej płycie. Tu wydaje się ono (to wykorzystanie) nieomal doskonałe. Połączenie muzyki elektronicznej i tanecznej z jednoczesnym zachowaniem walorów artystycznych. Na płycie można usłyszeć bogate, przestrzenne brzmienie. Podane ze smakiem. W moim przekonaniu wielu artystów pop może inspirować się tą płytą. Dzisiaj także.
MOJE PAŁERPLAJE: Wynurzam się, Kiedyś cię znajdę, W zwolnionym tempie, Trans misja


Lao Che - Powstanie Warszawskie (Ars Mundi, 03.2005)
Już sama inicjatywa realizacji takiego projektu jest godna podziwu. Koncept-album przedstawiający wydarzenia z Warszawy 1944 roku, nie w sposób pompatyczny, ale z młodzieńczą werwą i polotem.
Dotąd takie przedsięwzięcia mogły kojarzyć się jedynie z  festiwalem kołobrzeskim w minionym okresie. Niezwykle ciekawa jest warstwa tekstowa z licznymi cytatami oraz wykorzystanie przemówień jako sampli. Płyta stanowi swoisty spektakl (słuchowisko?). Trochę przypomniały się moje czasy harcerstwa i drgnęła w moim sercu struna patriotyczna, kiedy wsłuchiwałem się w utwory z tej płyty. Różnorodne brzmienia, tempa i charakter świetnie oddają temetykę albumu. Tematykę poszarpanej (zszarganej?) ambicji do wolności.
MOJE PAŁERPLAJE: Godzina W, Stare Miasto, Przebicie do Śródmieścia, Czerniaków


Myslovitz - Korova Milky Bar (Sony Music, 27.05.2002)
O tym zespole i tej płycie napisano już tak wiele, że stoi przede mną trudne zadanie. W reedycji pojawiła się nawet historia jej powstania autorstwa Leszka Gnoińskiego. Dołączę do grona tych słuchaczy, którzy uważają, że właśnie ten (a nie poprzedni!) materiał pokazał szczyt możliwości muzyków. Tak w kompozycji, jak i śpiewie. Tak w aranżacji, jak i w tekstach. Zawarte w nich myśli przenoszą w klimat marazmu wokół i spojrzenia wgłąb siebie. Podane genialnie. Gitarowe brzmienie momentami ubarwione elektroniką także okazało się kluczem do sukcesu.
MOJE PAŁERPLAJE: Sprzedawcy marzeń, Wieża melancholii, Nigdy nie znajdziesz sobie przyjaciół jeśli nie będziesz taki jak wszyscy, Szklany człowiek


T.Love - Model 01 (Pomaton EMI, 05.11.2001)
Teoretycznie materiał zawiera muzykę T.Love taką, jakby można było tego oczekiwać i do jakiej wszyscy są przyzwyczajeni. Po prostu znany szyld T.Love. Jednak to tylko pozory. Kilka utworów zawartych na tej płycie dowodzi, że zespół świetnie się rozwinął i nie przestał poszukiwać nieco innego oblicza. Zarazem całość nie przekracza granicy jakiejś gruntownej zmiany kursu. Słowa napisane przez Muńka są na swoim doskonałym poziomie. Bardzo widoczne są odniesienia do współczesności, np. "samoloty" w utworze "Zły wtorek" w kontekście 11.09.01. Pozytywnym aspektem jest także lista gości, którzy brali udział w nagraniach. Otrzymaliśmy znane rockowe brzmienie z zachowaniem swojego stylu i otwartością na muzyczne smaczki. Jednocześnie.
MOJE PAŁERPLAJE: Pank is ded?, Model 01, Moje pieniądze, Nie,nie,nie


And the winner is...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz