Taka nazwa...

Dlaczego "adameria"?

Zaraz, zaraz... to się kojarzy ze słowami: cafeteria, drogeria, pasmanteria, fanaberia, kokieteria, histeria, itp.
W tej witrynce - ma prawo.
Będzie raczej okołomuzycznie. Choć nie zawsze,
a na dodatek widziane subiektywnie.
Zapraszam. Każdego kto tu zajrzy - pozdrawiam. Wszak ważne jest podzielenie się... z Wami.A na koniec - postaram się nie wymądrzać. Uda się:-)?

środa, 3 lutego 2010

Płyty dziesięciolecia - ŁAGODNE NUTY - Zagranica

To jest post, który składam i edytuję już od ponad miesiąca. Nareszcie doczekał się publikacji. Nie jestem "specem" od tych klimatów (odsyłam do audycji autorskich Marka Niedźwieckiego), ale jestem w stanie przedstawić swój punkt widzenia. Wygląda on (ten punkt) tak:

Basia - It's That Girl Again (Universal Music Group, 17.04.2009)
Praktycznie solowy powrót po ponad 10 latach. Ale za to jaki powrót! Płyta, która od samego początku do ostatniej nuty nastraja bardzo pozytywnie. Nie zmieniają tego nawet wolniejsze piosenki. Energia jaka płynie z rytmów nie tylko latynowskich i lekkość jaka unosi perfekcyjnie skomponowanymi melodiami dają na co dzień przysłowiowego "kopa" po każdym przesłuchaniu. Smaczniejsze niż kawa! Jakże cieszy mnie fakt, że Basia Trzetrzelewska jest naszym polskim "towarem eksportowym". Miałem problem z zakwalifikowaniem, ale uznałem, że to śwatowy format. Wszak mamy do czynienia z "towarem" znakomitej jakości, ze światowym certyfikatem, ciągle świeżym, ciągle tym z najwyższej półki. Skojarzenia, może jak ze sklepu, ale kto jeszcze nie kupił tej płyty, ten powinien nadrobić tą zaległość.
MOJE PAŁERPLEJE: If Not Now Then When, Blame It On The Summer, Two Islands, Amelki Śmiech

Kate Bush - Aerial (EMI Music, 08.11.2005) 
Kolejny wielki, studyjny powrót przez duże P. Po 12 latach pojawił się podwójny materiał, który rozłożył mnie na łopatki. Pierwszy raz słuchałem tej płyty w całości na poddaszu szkockiego domu z dużym oknem otwieranym od dołu skierowanym w stronę podwórza w wieczornym półmroku leżąc po całym dniu pracy. Jakiż to był odpoczynek... Czasem nie trzeba się silić, wystarczy usiąść za fortepianem, mieć taki głos jak Kasia Krzaczek i komponować nutę za nutą w sposób tak doskonały jak można usłyszeć na tej płycie. A zarzuty o braku nowoczesności, które od kogoś słyszałem, są niczem wobec tejże ponadczasowej muzyki. Niesamowitość.
MOJE PAŁERPLEJE: Pi, Bertie, Mrs. Bartolozzi, Prelude/Prologue, Sunset, Nocturn, Aerial

Katie Melua - Piece By Piece (Dramatico/4ART, 26.09.2005)
Nie premiera, a jednak dopiero ten album przyniósł wielki przebój i sławę. Uroda. Uroda w głosie. Uroda w piosenkach. Uroda w nutach! Kobieca uroda. Mimo, że czasem muzyka zahacza o elementy bluesa, to wciąż tworzy umiarkowany klimacik. Bez zbędnego napuszania się... wychodzi poza kanon spotykany w tego rodzaju muzyce. Katie ma konkurencję, którą także lubię, jednak z którą świetnie sobie radzi. Dużą przewagę daje jej... głos czysty jak łza. Ach, ten cover. Jej wizyta w czasie Listy w 2008 roku pozostanie bardzo pozytywnym wspomnieniem. Kto by pomyślał - brytyjsko-gruźińska zapowiedź piosenek...
MOJE PAŁERPLEJE: Nine Million Bicycles, Piece By Piece, Blue Shoes, Just Like Heaven

Seal - Seal IV (Warner Bros, 09.09.2003)
Pop. W najlepszym wydaniu. Jednocześnie lekki i ambitny. Co takiego ten facet ma głosie? Głos jak milion dolarów, parafrazując powiedzenie. Nie można przejść obojętnie obok. Zastanawiałem się czy umieścić tutaj tą płytę. Nie tą, to którą? Ja nie mam lepszej kandydatury, a towarzystwo Pań (powyżej) nie może być osamotnione, dlatego w pełni zasłużenie, uzupełnieniem jest płyta tego charakterystycznego Pana. Jego muzyka także powoduje blizny w moim układzie nerwowym. Blizny, które same się leczą, goją i cieszą swoją obecnością. Do posłuchania w gronie gości, w aucie i do wsłuchania się w całkowitej ciemności. Ciemno-jasny koloryt. Taka nutna barwa.
MOJE PAŁERPLEJE: Love's Divine, My Vision, Let Me Roll, Loneliest Star

And the winner is...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz