Taka nazwa...

Dlaczego "adameria"?

Zaraz, zaraz... to się kojarzy ze słowami: cafeteria, drogeria, pasmanteria, fanaberia, kokieteria, histeria, itp.
W tej witrynce - ma prawo.
Będzie raczej okołomuzycznie. Choć nie zawsze,
a na dodatek widziane subiektywnie.
Zapraszam. Każdego kto tu zajrzy - pozdrawiam. Wszak ważne jest podzielenie się... z Wami.A na koniec - postaram się nie wymądrzać. Uda się:-)?

środa, 17 lutego 2010

Antonina Krzysztoń na Wielki Post

Pieśni postne. Płyta nagrana 18 lat temu, a ciągle aktualna. "Czy Chrystus umiera za każdego? Czy chrystus umiera każdego dnia?" zapytał rok temu w swoim armijnym procesie Tomasz Budzyński. Odpowiedź jest jak najbardziej twierdząca. A tu można ją pogłębić. Warto sobie zaaplikować, po tamtym muzycznym srogim laniu, tą właśnie płytę. Dla kontrastu. Przy czym osobom wierzącym i wrażliwym doradzam słuchanie jej "na raty", ponieważ całość może permanentnie zdołować i przygnębić. Nie można jej słuchać przy krojeniu serka na kanapki, wycieraniu kurzu z mebli czy prasowaniu. A jak wbijamy gwoździe, to po pierwszych taktach dosłowność tej czynności nie pozwoli nam jej kontynuować. Absolutnie!  Trzeba się skupić i wyciszyć. Człowiek, GRZESZNIK!!!, taki jak ja nie może przejść obojętnie i do porządku dziennego wobec śpiewu Antoniny Krzysztoń uzupełnionego instrumentami perkusyjnymi (Jarek) zawartego na tej płycie. Zostajemy przeniesieni w czasie i w przestrzeni do rzeczywistości...  pasyjnej.
Już Gorzkie żale wprowadzają odpowiedni nastrój. Ogrodzie Oliwny, Lament duszy i Krzyżu Święty pozwalają szybko dojść do najbardziej istotnego momentu męki czyli śmierci Jezusa. Być może początek konania symbolizuje instrumentalne Łado. Cały dalszy ciąg płyty dotyczy właściwie tego aktu odkupienia naszych win. Króla wznoszą się ramiona jest śpiewany zjawiskowo i na dwa głosy. Taki dwugłos możemy jeszcze spotkać w niektórych kolejnych utworach. Nie będę wymieniał wszystkich z listy. Pozwolę sobie tylko wspomnieć, że poprzez pieśni takie jak Kto jest sługą Matki Świętej poruszana jest też kwestia cierpienia matki, Matki Bożej. Jezu Chryste, Panie miły oraz Lament kończą zasadniczą część płyty. I tutaj moja prośba-propozycja, aby jej odsłuchiwanie w Wielkim Poście kończyć na utworze nr 13 (czy to przypadek?). Czternasty, ostatni utwór, wymieniony w spisie treści jako suplement ma tytuł Alleluja i zostawiłbym go na Wielką Sobotę. Zatem na płycie jest pozostawiona nadzieja. Czym byłaby męka, śmierć, odkupienie (naszych, moich też!) grzechów bez zmartwychwstania? Nie można skończyć inaczej.
Odnotuję, że prawie wszystkie utwory zostały nagrane na podstawie nut ze śpiewnika kościelnego x. Jana Siedleckiego. I jeszcze jedno. Antonina Krzysztoń ma tak czysty głos, jak mało kto na tym łez padole. Mój zachwyt nie wynika wyłącznie z tego materiału, choć tutaj jest on udowodniony w sposób ewidentny. Jak w liturgii Wielkiego Piatku - wyłącznie śpiew i głuche kołatanie na bębnach.
Odważyłem się napisać na temat tej płyty. Z drugiej strony - zrealizowałem marzenie. Moja relacja do muzyki z niej płynącej jest niezwykle osobista. Z drugiej strony - pewnie tak powszechna. To swoisty wstęp przed i uzupełnienie po wielkopostnych rekolekcjach. Zgodnie z Ewangelią na Popielec może nie powinienem tak rozgłaszać, ale chciałem się podzielić, żeby każdy mógł wejść do swej izdebki i posłuchać.
Pierwsze wydanie tej płyty już dawno zniknęło z półek. Drugie można nabyć w paganinim. Płyta dedykowana jest wszystkim cierpiącym, a dodatkowo Ś.P. Januszowi Kotarbie, który m.in. tak wiele zrobił na rzecz muzyki nagrywanej przez Chrześcijan.



2 komentarze:

  1. Wyjatkowo cudny glos......hm...kto wie, moze gdyby pojechala na Eurowizje...... Dobrze jest tak zasluchac sie w wielkopostne piesni i zadumac sie na moment......Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. przynudza okrutnie ta moherowa nawiedzona

    OdpowiedzUsuń