Drugim gościem koncertu był zespół Moskwa. Oczywiście skład z Pawłem Gumolą na wokalu i gitarze, do tego bas i perkusja. Grupa zagrała niezwykle szybko. Śmiem nawet twierdzić, że to nie był grzmot, to był piorun. Momentami wrażenie prędkości światła.
Kolejno wysłuchaliśmy na koncercie:
1. Po co żyjesz, dokąd idziesz (tytuł roboczy, ponieważ nie zanotowałem oryginalnego)
2. Nigdy!
3. Co dzień (śmierć na starcie)
4. Ja wiem, Ty wiesz
5. Tam, gdzie jasno
6. Stań i walcz
7. Matka Ziemia (ponownie tytuł roboczy)
8. Saluto
9. Powietrza
Dla mnie osobiście zrobiło się ciekawie dopiero od drugiej piosenki (jak inżynier Mamoń - znam), ale tak mi zostało już do końca. Utwór "Nigdy!" dosłownie zamiótł publikę pod widownię. Z każdym kolejnym zagranym było coraz lepiej i mocniej. Warto dodać, że muzycy Moskwy zrobili prezent muzykom Armii i zagrali w wersji rege-ska utwór "Saluto". Na koniec Toamsz Budzyński dołączył do zespołu i razem z Pawłem wykrzykiwał refren "Powietrza". Prawdziwy punkowy czad, jaki dała Moskwa, zapamiętam na długo. Ci, którzy szybko "wpadali" w pogo, podejrzewam, że równie szybko z niego "wypadali", ponieważ do takiego tempa trzeba mieć kondycję. A ja wracałem pamięcią do końca lat 80-tych i winylowej płyty z gwiazdą na okładce. Ja wiem, Ty wiesz... Podsumowując - naprawdę świetny występ! Zobaczcie sami (filmik oryginalnie osadzony przez theskafest77):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz