Taka nazwa...

Dlaczego "adameria"?

Zaraz, zaraz... to się kojarzy ze słowami: cafeteria, drogeria, pasmanteria, fanaberia, kokieteria, histeria, itp.
W tej witrynce - ma prawo.
Będzie raczej okołomuzycznie. Choć nie zawsze,
a na dodatek widziane subiektywnie.
Zapraszam. Każdego kto tu zajrzy - pozdrawiam. Wszak ważne jest podzielenie się... z Wami.A na koniec - postaram się nie wymądrzać. Uda się:-)?

czwartek, 3 grudnia 2009

To Toto to też do auta



 Dawno nie pisałem, ale nie dało rady... Ten wpis jest pomyślany jako kontynuacja kuferkowo-samochodowej muzyki. Może się powtórzę, ale w samochodzie trzeba mieć pod ręką taką płytę, która nie tylko nie popsuje nikomu z podróżujących humoru, ale go poprawi. Jeśli radio się "wyczerpało", w ciszy jakoś dziwnie - ciachu-machu i na przykład... Toto.
Ja akurat dysponuję tylko "Toto IV", ale absolutnie żaden kawałek nie znudzi się mnie ani na moment podróży. Poza tym to w sumie to taki zestaw debeściaków. Utwory na tej płycie to zdecydowanie utwory ponad czasem. Płyta wydana w 1982 roku, zawiera kilka singli, z których jeden to ten największy superprzebój, który do dzisiaj z powodzeniem jest grany w radio i za każdym razem zachwyca. "Africa" - cudna muzyka i tekst. Tak się kiedyś robiło przeboje... Przeboje, które nie mają problemu, że za stare, że moda nie taka, że zbyt pretensjonalne, że jakiś muzyk coś w nich wykonuje na siłę, że melodii nie ma. Powinno się o tym uczyć dzieci w szkołach. Powinno być w zestawie do głosowania na Top Wszechczasów (można sprawdzić) w Trójce i w Złotych. Powinno się z takimi piosenkami robić to co poniżej  robi słoweński (chór?) Perpetuum Jazzile. I proszę się nie niecierpliwić, ale wstęp trwa około 1 minutę i 40 sekund. Niniejszym zapaszam do odsłuchu...
Toto to zespół ponadczasowy. Prosty przykład: "Spanish Steps of Rome" - który to już tydzień na Liście u Pana Marka Niedźwieckiego?   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz